Pechowi złodzieje pełni poświęcenia dla “malucha”
Policjanci z Prudnika (Opolskie) zatrzymali dwóch 19-latków, którzy ukradli “malucha” i – po 5 kilometrach pchania samochodu – ukryli łup na parkingu firmy, w której pracował właściciel pojazdu. Pechowi złodzieje – dwaj 19-latkowie z Lubrzy – najpierw ukradli akumulator z fiata 126 p zaparkowanego w Prudniku. Kiedy oddalali się ze swym łupem, natknęli się na patrol firmy ochroniarskiej. “Spłoszeni porzucili akumulator, ale później wrócili do okradzionego samochodu i postanowili ukraść go w całości” – powiedział PAP we wtorek rzecznik opolskiej policji, kom. Maciej Milewski. Policjanci ustalili, że 19-latkowie najpierw wypchnęli samochód z parkingu, a następnie, przez około 5 kilometrów pchali małego fiata. “W końcu zmęczeni pozostawili go na parkingu jednej z firm w Lubrzy. Tam planowali rozebrać auto i sprzedać części na złom” – powiedział policjant. Pech chciał, że w firmie, na której parkingu zaparkowali ukradzione auto pracował… jego właściciel. Mężczyzna po nocnej kradzieży zauważył brak samochodu pod domem i zgłosił to policji. Kiedy dotarł do pracy, jego koledzy powiedzieli mu, że na przyzakładowym parkingu stoi jego auto. Milewski poinformował, że pechowym złodziejom, u których znaleziono też inne przedmioty – najprawdopodobniej pochodzące z kradzieży – grozi kara do 5 lat więzienia. Właściciel samochodu zgłaszając przestępstwo wycenił swój pojazd (rocznik 1988) na około 300 zł.
Chciało by się rzec: jak kraść to miliony jak kraść samochód to na pewno nie malucha 😉