Schudł ponad 60 kg, żeby wstąpić do wojska
Musisz schudnąć – to zdanie utkwiło 23-letniemu ochotnikowi w pamięci. Ulysses Milana waży nieco mniej niż Manuel Uribe, najgrubszy człowiek świata. Ale 150 kg wagi to wciąż za dużo, żeby komisja werbunkowa przyjęła 23-latka w szeregi piechoty morskiej. Chłopak jednak nie poddał się tak łatwo. Od grudnia 2007 roku dzięki regularnym ćwiczeniom i zmianie nawyków żywieniowych udało mu się stracić aż 63,5 kg! Oczywiście musiał się również pożegnać z piwem po pracy. 23-latek zapewnia, że nie wypił kropelki nawet na swoim sobotnim przyjęciu pożegnalnym przed wyjazdem na obóz dla rekrutów. Milana o wstąpieniu do armii marzył od dziecka. Chciał w ten sposób kontynuować wojskowe tradycje rodzinne. Jego żona, Latoya również pochodzi z żołnierskiej rodziny. Dzięki jej motywacji i pomocy (Latoya jest pielęgniarką) zmienił dietę na mniej kaloryczną. – Na początku to było naprawdę trudne dla niego. Zawsze powtarzał, że schudnie. Ale nigdy nie traktowałam tego poważnie – mówi Latoya w wywiadzie dla dziennika ”Sun Journal”. Musiała jednak uwierzyć, gdy mąż faktycznie zaczął tracić na wadze. Pomogli również żołnierze marines. Wspólnie z Ulyssesem opracowali zestaw ćwiczeń odchudzających. – Możesz siedzieć i prawić kazania, ale jeśli nie chcesz pomóc, nie odniesiesz sukcesu – tłumaczy sierżant George Monteith. – Jeśli powiem: ”Idź schudnij i widzimy się za rok”, to jaką pomoc zaproponowałem w osiągnięciu celu? – pyta retorycznie.
Dla Ulyssesa, byłego ucznia szkoły kucharskiej, już rezygnacja z ulubionych potraw, takich jak pizza, czy skrzydełka kurczaka była dużym wyzwaniem. Ale najtrudniejsze było pożegnanie z zimnym piwem po pracy. – To było naprawdę ciężkie. Widzisz kumpli pijących piwo i też byś chciał – mówi. Jednak determinacja Ulyssesa była tak wielka, że nie zboczył z raz obranej drogi. Gratulujemy!