Człowiek, którego nie było

Człowiek, którego nie było

Czarno-biały film braci Coen z 2001 roku. Obraz opowiada o fryzjerze Edzie Cranie (Billy Bob Thornton) toczącego zwyczajne życie, choć jest to raczej nie udane życie. Bez entuzjazmu chodzi do swojej pracy, jego żona go zdradza, a on dobrze o tym wie. “Człowiek, którego nie było” osadzony jest w latach czterdziestych, przyświecają mu ciekawe zdjęcia i dobra gra aktorska. Pozycja którą warto polecić.

Miałem przyjemność oglądać 8 filmów braci Coen. Ten ulokowałbym w pierwszej trójce, bądź czwórce. Przed nim na pewno będzie Big Lebowski i Fargo. Opowieść o fryzjerze jest całkiem dobrze opowiedziana, lecz czułem pewien niedosyt po seansie. Jak na prawie dwugodzinny film to brakowało mi wrażeń – fabuła jest bardzo ciekawa, zdarzenia czasem przyćmiewają o absurd, jednak wszystkiego zdaję się być za mało. Poza takim mankament “Człowiek, którego…” ogląda się dobrze. Bracia Coen wpletli w dość poważną historie kryminalną swoje poczucie humoru co sprawia, że film jest łatwy w odbiorze i wielu osobom powinien się podobać.

Ocena: 7/10

Big Lebowski średnio mi się podobał, a do najlepszych filmów Coenów zaliczam: Barton Fink, Fargo i Hudsucker Proxy. Z nowszych zaś podobał mi się No Country for Old Men. Nie oglądałem jeszcze filmu Człowiek, którego nie było.