Tato, Linda – recenzja

Tato, Linda – recenzja

Film przez wielu bardzo dobrze znany, puszczany dość często w ogólnodostępnej telewizji. Porusza temat równouprawnienia kobiet i mężczyzn, tym razem w polskich pokomunistycznych czasach. To mocna, poruszająca produkcja z czołówką polskich aktorów. Ostatnio miałem przyjemność pisać o Sprawie Kramerów, a obie pozycje mają ze sobą dużo wspólnego.

Bogusław Linda w głównej tytułowej roli. Film opowiada o mężczyźnie po 30stce, którego życie osobiste zaczyna się się walić. Sam bohater pracuję jako operator kamery, pochłonięty pracą nie poświęca zbyt wiele czasu rodzinę. Pewnego dnia po powrocie do domu lekko wstawiony, spotyka żonę, która okaleczając się, oskarża go o pobicie. Michał Sulecki (Bogusław L.) się wymiguję, jednak jest to początek rozpadu ich małżeństwa.
Nawiasem pisząc. Mało jest na blogu o polskich filmach, postaram się poprawić. Jutro będzie już coś.

Słuchałem ostatnio pewnej audycji w radiu poświęconej tematowi równouprawnienia. Nie ważne, czy z winy taty czy mamy małżeństwo się rozpada. W większości przypadków ojcowie mają prawo, co najwyżej do widzeń kilka razy w miesiącu, jeśli nie dojdzie do ugody. Jest to do pewnego stopnia zrozumiałe, spójrzmy jednak do jakich absurdów może dojść – tu głos bierze “Tato”. Znacznie wolę ten fim, niż Sprawę Kramerów. Są to dwie odrębne produkcje, natomiast za obrazem Macieja Ślesickiego przemawia Polskość. Mentalność jest mi bliższa niż amerykańskiego dzieła. Sprawa Kramerów to film obyczajowy, ale Tato poza swoją obyczajowość niesie za sobą sporą dawkę emocji – przedstawia brutalność całej sytuacji, może nawet czasem zbyt mocno. Ostatnia rzecz, produkcja z Lindą to raczej kino męskie, może to też ma wpływ na upodobanie.

Aleksandra Maliszewska w roli młodej córki robi naprawdę niezłe wrażenie. Wystąpiła później w Sarze, a jeszcze później ślad o niej zaginął. Bardzo inteligentne dialogi są ciekawe w ustach dziecka, zwłaszcza takiego które umie je zagrać. Cezary Pazura dorzucił swoje trzy grosze w roli Cezarego, gra bardzo normalnego faceta co chyba rzadko się mu zdarzało. Pisałem o tragizmie w “Tato”. W moim odczuciu był on jednak trochę przesadzony – każdy kto widział film do końca rozumie co mam na myśli. Wrażenie po filmie jak najbardziej pozytywne.

Ocena: 7/10