Jan Kochanowski Fraszka Na dom w Czarnolesie
W tym monologu podmiot liryczny spogląda na swoje życie, poniekąd dokonuje jego podsumowania. Czyni to w poczuciu własnej wartości, sukcesów. Uważa równocześnie, że powodzenie jest generalnie zasługą Boga, jego decyzji, darów. Prosi Najwyższego, by nadal, do końca błogosławił jego życiu.
Modlitewny charakter utrzymuje ten wiersz i w dalszych fragmentach, w których pojawiają się ogólniejsze refleksje nad ludzkim życiem, rozważania o istocie szczęścia. Znów, niczym w Na lipę, wyżej postawione zostaje zdrowie niż bogactwo, zbytek. Oprócz zdrowia liczy się także czyste sumienie, otoczenie przyjaznych ludzi, co zapewnia pogodną starość. Ostatnie lata na ukochanej wsi, w wybranym Czarnolesie. Tylko tu można osiągnąć prawdziwy lad wewnętrzny, być blisko Boga: dobrego, opiekuńczego, nie zaś bezlitosnego sędziego ludzkich czynów. Cały wiersz przekazuje proste prawdy, jest świadectwem mądrości wyrastającej z rozlicznych doświadczeń życiowych:
Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,
A Ty mię zdrowiem opatrz i sumnieniem czystym,
Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością,
Obyczajmi znośnymi, nieprzykrą starością.
Fraszka Na dom w Czarnolesie wyróżnia się prostotą poetyckiego języka, oszczędnością zastosowanych środków stylistycznych. Wśród tych ostatnich przeważają, stosowane z umiarem, epitety.