Uwierzyła wróżce – straciła ponad 3 milion
Za ogromną sumę pieniędzy naiwna Szwedka otrzymała… butelkę ”świętej wody” i garść gołębich piór. Przepowiadamy kłopoty. Oszukana kobieta jest byłą żoną szwedzkiego milionera. Po rozwodzie rozpaczliwie szukała sposobu na znalezienie nowej sympatii i… wybrała najgorszą metodę z możliwych. Rodzina cię okłamie, przyjaciele oszukają, tylko wróżka prawdę ci powie – stwierdziła. Znalazła odpowiednie ogłoszenie w gazecie i zasięgnęła porady. Pierwsza rozmowa kosztowała 400 koron (ok. 170 PLN). Cena kolejnej sesji była już jednak dużo większa – 25 tysięcy koron zażyczyła sobie wróżka za pomoc w znalezieniu miłości. Później cena mogła już tylko rosnąć… Wróżka przekonała zdesperowaną (i wówczas jeszcze bogatą) kobietę do przekazania jej 200 tys. koron na podróż do ”ziemi świętej”, żeby tam złożyć ofiarę duchom. Kolejne 175 tys. poszło na zakup szklanej butelki ze ”świętą wodą” i kilku gołębich piór. Kilka kropel tej drogocennej mikstury miało uchronić dom przed nieszczęściem. Jak czas pokazał, metoda okazała się nieskuteczna – kobieta w sumie straciła ok. 3,2 mln koron (ok. 1,34 mln PLN). – Żeby pokryć rosnące koszty sprzedała swoje akcje, pozbyła się ubezpieczenia na życie, zastawiła mieszkanie i wzięła pożyczki – mówi prokurator Ake Olsson szwedzkiemu dziennikowi Expressen.
W końcu (była) milionerka odzyskała rozsądek i poprosiła policję o pomoc. 46-letnia wróżka została aresztowana i odpowie przed sądem za oszustwa i wymuszenia.