Najdziwniejsze wydarzenia roku 2008 wg niemieckiej policji

Najdziwniejsze wydarzenia roku 2008 wg niemieckiej policji

Śmieszne, nietypowe, dziwne i BARDZO dziwne problemy mieli nasi sąsiedzi zza Odry w mijającym roku. Niemiecka policja dzielnie stawia czoła nawet najbardziej niezwykłym wyzwaniom, a niektóre z nich opisuje agencja dpa. Oto subiektywny wybór!

1. Wśród kierowców utrzymuje się bezgraniczne zaufanie do wszechwiedzących urządzeń nawigacji satelitarnej. W Dolnej Saksonii policjanci przyszli z pomocą taksówkarzowi, który ugrzązł w błocie, ponieważ zaprogramował sobie trasę … dla pieszego.

2. W policyjnych aktach jest też raport na temat pewnego 19-latka, który – posłuszny instrukcjom satelitarnej nawigacji – wjechał do Wezery nie czekając, aż do nabrzeża przybije prom. Ech, ten GPS…

3. W pobliżu Hanoweru policję w stan pogotowia postawił… telefonujący pies. Czworonóg „pożyczył sobie” komórkę swoich właścicieli i przypadkowo wybrał numer pewnej pani, mieszkającej koło Hamburga. Kobieta tak się wystraszyła, słysząc w słuchawce dyszenie i popiskiwanie, że zaalarmowała policję.

4. Policjanci w Hesji przecierali oczy ze zdumienia, widząc pędzące ulicami miasteczka Gross-Zimmern… obrotowe krzesło biurowe, na którym siedział 17-latek. Okazało się, że młody majsterkowicz wyposażył to krzesło w silnik od kosiarki i rowerowe hamulce.

5. Także w Hesji pewien przedsiębiorczy 5-latek, który bardzo pragnie zostać policjantem, postanowił poćwiczyć i założył mamie … kajdanki. Niestety, nie potrafił ich potem zdjąć. Nie podano, skąd wziął kajdanki, wiadomo natomiast, że skuta nimi mama musiała poprosić prawdziwych policjantów, żeby ją uwolnili.

6. W Buesum w Szlezwiku-Holsztynie grupa uczennic tak intensywnie korzystała z dezodorantów w schronisku młodzieżowym, że wywołała … alarm przeciwpożarowy. Dziewczęta były nieco zdziwione, gdy pod schronisko zajechały z rykiem syren trzy wozy strażackie i trzy samochody policyjne.

7. Sporo kłopotu miała bawarska policja z pewnym skłóconym małżeństwem. Na początku roku żona wyrzuciła z domu na mróz męża, podejrzewając go o zdradę. Mężczyzna był bosy i rozebrany do pasa. Przemarznięty, poprosił policję o pomoc. Jeden z funkcjonariuszy pożyczył mu podkoszulek, sweter i kurtkę. Mężczyzna wrócił do domu, ale małżonka nie dała za wygraną. Wyrzuciła męża z powrotem na dwór, tym razem w skarpetkach. Policjanci znów okazali pomoc, pożyczając pechowcowi buty.

8. Widok dwóch panów z wózkiem dziecinnym o czwartej nad ranem wzbudził podejrzenia policjantów z Saksonii. Okazało się, że w środku wózka nie było na szczęście dziecka – był on za to wyładowany sprzętem elektronicznym, skradzionym z kilku przedszkoli. Wózek też był zresztą kradziony.