Daleko od noszy – Niewidzialny pacjent

Daleko od noszy – „Niewidzialny pacjent”

Przedwczoraj przyjmowałam do szpitala Niewidzialnego Pacjenta. Od razu jak go zobaczyłam, wiedziałam, że będą z nim jakieś kłopoty. No bo spróbuj dojść co takiemu jest, jak żadnej choroby u niego nie widać? Chociaż doktor Karinka, która go badała od stóp do głów, powiedziała, że sporo można u niego wyczuć, szczególnie w pasie. Ja tam nie wiem, nie wąchałam go, to i nic nie czułam. Ale Karinka to była jakaś podniecona po tym badaniu. Pewnie uznała go za ciekawy wypadek medyczny i wyzwanie dla siebie.

Ordynator też się zawziął i postanowił, że zrobi wszystko, żeby ten Niewidzialny stał się widzialny. Czesław to od razu stwierdził, że Ordynator musiał wziąć od niego bardzo grubą kopertę, bo przy zwykłej tak by się nie angażował. A ja mu wtedy od razu powiedziałam: „Czesław, ty nie zazdrość innym, ty się sam weź do uczciwej pracy i przyjmij ze dwóch pacjentów, to oni ci też na pewno coś dadzą”.

No i przez dwa dni były kłopoty z tym Niewidzialnym. Basia twierdzi, że Wstrząs to mało przez niego pracy nie stracił. Poza tym każdemu się wydawało, że on wszędzie jest. Dziewczyny to już nawet zaczęły przychodzić do pracy ubrane w robocze stroje, bo się normalnie bały przebrać, żeby je ten Niewidzialny nie podejrzał. Czesław to mu od razu zaczął zazdrościć i zaczął coś tam mówić, że on by się od niego chętnie zaraził, bo wtedy mógłby sobie trochę po podglądać. Obsztorcowałam go mocno, ale sama przyznam, że taka niewidzialność, to mogła by być całkiem fajna rzecz. Mogłabym jeść ile wlezie i w ogóle by nie było widać, że tyję!

Dzisiaj wreszcie wpadli na to, jak wyleczyć Niewidzialnego. Oczywiście, to Nowak wymyślił. Ale trudno się dziwić, dziesięć lat chłopina u nas leży dzień i noc, wszystkie możliwe choroby zaliczył. No a że bystry jest, to się i wyuczył fachu. Kidler od razu zaczął leczenie tego Niewidzialnego. Ale jak zobaczył jego fotografię sprzed choroby, to przerwał kurację i natychmiast go wypisali. Karinka twierdzi, że to z zazdrości, że ten Niewidzialny taki piękny był. Kto wie, chłopy to często bywają zazdrosne.