Daleko od noszy – “Kidler pod ochroną”
Znikąd już chyba nie ma dla mnie ratunku. Coraz gorzej ze mną. W każdym jednym mężczyźnie zaczynam widzieć Czesława. Połowa biedy jak to jest ordynator Łubicz, bo on taki sam jest postawny, szczególnie w pasie. Ale wczoraj zaczęłam się w warzywniaku przytulać do takiego niskiego brunecika, bo myślałam, że to mój Czesio jak raz do mnie wrócił. Dopiero jak mię taka wielka gruba szurgać zaczęła, to się ockłam. A ten niski brunecik to nawet słowem nie zaprotestował. Bo chłopy to takie są!
Oczywiście wyjąwszy Artura. No ale on jest absolutnie wyjątkowy. I kto byt pomyślał, że taki Kidler może nam taką wyjątkową przyjemność sprawić. Nikt by nie przypuszczał, że taki sknera może sprawić sobie ochroniarza. I to jakiego przystojnego! Podobnież ochraniał jakiegoś szejka chińskiego czy arabskiego cesarza.
No ale dlatego swoją cenę ma i Kidler nie mógł go za długo trzymać. A ochrona by mu się rzeczywiście przydała, bo jakiś pacjent z leworwerem do nas przylazł i się strasznie o niego dopytywał. Podobnież Kidler coś mu wziął i za dużo wyciął. Ciekawe czy się na tym nie wzbogacił w jakiś sposób, bo niby z jakiej racji go na takiego fajnego bodygarda było stać?
Trochę nam się żal zrobiło Kidlera. Niby świnia, człowieka nie uszanuje, tylko zwykle wykorzysta, pieniądze pożycza, nigdy nie oddaje. Na dodatek do ordynatora donosi na każdego a i samego Łubicza chce wygryźć. Poza tym, jak się napije, to małpiego rozumu dostaje, wszystko tłucze i się do gwałtu bierze. Żeby mu jeszcze coś z tego gwałtu wychodziło, ale to tylko taki słomiany zapał jest…
Ale za bardzo odleciałam od tematu. W każdym razie niepotrzebnie nam się z dziewczynami żal go zrobiło i zrzuciłyśmy się na tego jego ochroniarza, żeby go jeszcze przez jakiś czas poprzyprowadzał do szpitala. A ta świnia wynajęła takie chuchro, taką miernotę, no słowem tego chudzinę z warzywniaka! Bo chłopy to takie są, ogrodniki jedne!