Formalnie znana jako.
Nie przesadzam, ona jest dla mnie absolutnym odkryciem i obietnicą artystycznych doznań. 26-letnia Brytyjka FKA Twigs (Formerly Known As Twigs), dziewczyna, której z przyjemnością przybiłabym piątkę, zdecydowanie warta jest poznania. Jestem przekonana, że przybyła do nas z jakiejś innej planety i właśnie za to, na wstępie ma już ode mnie gigantyczny plus. Nie ma bowiem nic lepszego w świecie sztuki, jak ludzie z kosmosu! Ona akurat, jak się domyślam, głowę pełną pomysłów i pokręconą osobowość, zawdzięcza swoim kolorowym korzeniom. Ma w sobie mieszankę krwi jamajskiej i hiszpańskiej, co tłumaczy jej egzotyczną urodę. Matka zajmowała się tańcem oraz gimnastyką i pewnie po niej Twigs odziedziczyła talent i chęć rozwoju kariery tanecznej. Można ją zobaczyć w dwóch clipach innej brytyjskiej wokalistki Jessie J., jako tancerka, wystąpiła również w śmiechowym skeczu ‘Beyonce Wants Groceries’. Jednak jako muzyk zadebiutowała w grudniu w 2012 roku, publikując utwory z pierwszej epki na swoim kanale youtube, ach ten błogosławiony internet… druga epka zatytułowana ‘EP2’ została wydana we wrześniu 2013 roku. Trochę spóźniona trafiłam na nią niedawno, ale nie sposób o niej nie napisać.
Wszystkie cztery utwory są dosłownie doskonałe. Jak ktoś ma ochotę popłynąć gdzieś bardzo daleko, niech tego posłucha, oderwanie od podłogi gwarantowane! Najbardziej hipnotyczny kawałek ‘Water me’, jest totalną wizytówką epki, słuchając już samego wstępu kawałka, od razu można popaść w trans. Epka jak dla mnie, już teraz jest sukcesem, jest subtelna, wymuskana, dopracowana, czuć, że ktoś włożył w jej przygotowanie całe serducho. Senny rytm, oszczędny w słowa tekst budują niezłą magię. Muzyka momentami minimalistyczna z wyciszonym, niekiedy wyszeptanym wokalem, swoim brzmieniem zupełnie się nie narzuca. Całość jest bardzo eklektyczna, momentami subtelna, innym razem, jak w utworze ‚Ultraviolet’, raz słychać tłuste dźwięki, by zaraz potem wsłuchać się w delikatny głos wokalistki. Całość jest totalnie dopieszczona, ale polecam bardzo słuchanie połączyć z doznaniami wizualnymi. Gapienie się na jej teledyski sprawiło mi wielką radość, na każdy clip jest odrębny pomysł, pomysł dodam nietuzinkowy. Przyjemnie się patrzy na tak kompletne dzieło, które nie jest wtórne.
Żeby to nie była landrynkowa laurka dodam, że ta mini płytka ma jeden poważny minus. Zarzut tyczy się właśnie tego, że jest mini ? Niecierpliwie czekam na pełną płytę, bo magiczny głos Twigs, trochę oderwany od rzeczywistości i dźwięki, do których powstania przyczynił się producent Arca, który m.in. maczał swoje palce w przygotowaniach albumu Kanye Westa ‘Yeezuz’, obiecują bardzo wiele.