Przez Siedzibkę przepłynęły fale gości. Od 13. do 20. bez przerwy był ktoś, a najczęściej kilku ktosiów. Zawiesiliśmy ozdoby naszej roboty i lampki (z hipermarketu, ale bardzo ładne), wszystko było od kilku dni sprzątane, a nawet przemeblowywane z lekka (ach, jak cudownie jest przesunąć parę szaf o poranku!). Upiekliśmy ciasta, zrobiliśmy świecie, kartki i bombki na kiermasz. Oprawiliśmy rysunki jednej uczennicy i zrobiliśmy wystawę wierszy drugiej. I… wielki sukces! Przybyliście tak tłumnie. I było nam z Wami tak dobrze i tak interesująco. Kupiliście grafikę i kilka wierszy, świec, kartek. A przede wszystkim pytaliście i opowiadaliście, bawiliście się i siedzieliście na naszej kanapie. Dziękujemy. Bądźmy w kontakcie!