Czy warto posłuchać płyty Serj Tankian -Harakiri
Serj Tankian może tłumaczyć, że jego płyta Harakiri to odskocznia od dzieł bardziej poważnych. Każdy kto tego posłucha, wie jednak że ta odskocznia powinna być rutyną, bo takie czadowe kompozycje Serj robi najlepiej.
Harakiri brzmi trochę jak kontynuacja ‘macierzystego’ zespołu Tankiana, mowa oczywiście o System of a down. Nie ma tutaj zbyt dużo aranżacyjnych eksperymentów czy udziału orkiestry. Jest prosto i energicznie, tak jak być powinno. Kto zna Serja czy to z jego wcześniejszych solowych albumów, czy z System of a down, wie czego może się tutaj spodziewać. Ostre gitarowe riffy, niebanalny wokal i bardzo dobrzy instrumentaliści to coś, co przepełnia wręcz tą płytę. Tylko w środkowej części płyty Serj trochę łagodnieje, ale bardzo delikatnie tak, by nie popsuć rockowego zamysłu całego materiału.
Bez względu na to czy skaczemy na koncercie, czy słuchamy w domowym zaciszu – Serj ma sporo do przekazania w tekstach. Tym razem teksty sięgają tematyki samozagłady niektórych zwierząt. Są też teksty o polityce i życiu społecznym. Jak zwykle wszystko ujęte w dość mocnych, krytycznych słowach.
Cały materiał prezentuje się świetnie. Z pewnością warto po niego sięgnąć, a kiedy nadarzy się okazja, posłuchać też go na żywo.