Film Karolina – trudna sztuka bycia młodym

Film Karolina – trudna sztuka bycia młodym

Pierwsze dwadzieścia lat życia nie jest łatwe, nie? Człowiek miota się jak głupiutka ćma i szuka swego miejsca na świecie. Użera się z sobą, użera się z nauczycielami. Sam nie wie, czy lepiej siedzieć na chacie i uczyć się do sprawdzianu, czy schlać się na jakieś domówce. Wędruje od jednej grupki do drugiej, bo nie wie czy bliżej mu do szkolnych fejmów czy emo znajomych. Jeszcze te nieszczęsne pierwsze miłości… Gdyby rozterek życiowych było mało, na to wszystko wplątuje się Bóg i te rozkminy w stylu ,,po co wierzyć? czemu On się w ogóle godzi na to ludzkie cierpienie?”. Najtrudniejsze jest w tym wszystkim to, że niektórzy dorośli myślą ,,co ty szczylu masz za problemy? Do pracy nie chodzisz, nie masz rodziny na utrzymaniu, bla, bla”. I tutaj naprzeciw młodym wychodzi film Dariusza Reguckiego pt. ,,Karolina”.

Można powiedzieć, że jest to historia w historii, ale to wytłumaczę Ci za chwilkę. Głównymi bohaterkami filmu są dwie papużki nierozłączki – Kaśka i Magda, które kończą liceum filmowe. Dostają za zadanie nakręcenie etiudy. Marzy im się jakiś mega ciekawy temat dotyczący dzisiejszych problemów, który odbiłby się szerokim echem w świecie. Aż tu nagle nauczyciel dziewczyn rzuca hasłem, że nakręcą etiudę o Karolinie, czyli prostej dziewczynie z wioski, która na pierwszy rzut oka w swym życiu nie robiła nic wielkiego. Okazuje się, że bohaterką krótkiego filmiku ma być błogosławiona Karolina Kózkówna, która, broniąc się przed gwałtem, została zamordowana przez rosyjskiego żołnierza. Cała ta tragedia miała miejsce podczas pierwszej wojny światowej.

No i co na to wszystko Kaśka z Magdą? Są mega wkurzone. Marzył im się projekt o współczesnych problemach, a tu nagle muszą wgłębiać się w historię jakieś wiejskiej 16-latki, która dała się zamordować. I tu pojawia się problem. Dziewczyny nie wiedzą jak się za to wszystko zabrać. Kaśka próbuje zrozumieć, co kierowało młodziutką Karoliną. Sama tak trochę nad tym myślałam. Wyobraź sobie, że jest wojna. Mieszkasz na wsi, uczysz, modlisz się, pomagasz rodzicom. Z drugiej strony w każdej chwili ktoś może wywlec Cię z domu i zgwałcić gdzieś w rowie… I taki ktoś nagle się pojawia. Wyciąga Cię z domu, a Ty dajesz się zabić. I to wszystko z miłości do Boga. Trudno to wszystko pojąć. Skąd ta 16-latka znalazła w sobie tyle odwagi?

Ale wracając do filmu. Wpleciony jest w niego również wątek Przemka – seminarzysty z poważnymi wątpliwościami. I tak się składa, że Kaśka z Magdą wyjeżdżają do Zabawy, gdzie odwiedzają sanktuarium bł. Karoliny. Ich przewodnikiem jest właśnie … Przemek. Teraz zaczyna się moja ulubiona część filmu ukazująca jak trudne wybory muszą podejmować przyszli kapłani. Tutaj już nic więcej nie zdradzam 🙂

A teraz czas na moje odczucia.

Bardzo podobało mi się pokazanie rozterek nastolatków. Niby się wydaje, że to nasze życie banalne, a z drugiej strony tyle dylematów gdzieś nam tam się w głowie gnieździ. Wreszcie ktoś udowodnił, że młodzi myślą też o Bogu, a nie tylko o imprezach w klubach.

Interesujące dla mnie jest to, że postać bł. Karoliny stała się drogowskazem dla głównych bohaterów. Wychodzi na to, że historię dziewczyny żyjącej ponad sto lat temu można idealnie wpleść w dzisiejsze realia. Aż sama nabrałam ochoty na to, żeby pojechać kiedyś do Zabawy i odwiedzić jej Sanktuarium (jeżeli już uda mi się ten plan spełnić to na pewno napiszę o tym na blogu).

Na koniec dodam jeszcze, że szczególnie polecam ten film osobom, które gdzieś tam się miotają i nie mogą rozeznać swojego powołania albo po prostu szukają jakieś wartości, dla której będą codziennie rano wstawać z uśmiechem na twarzy.