JAK DOBRZE NAPISAĆ EGZAMIN GIMNAZJALNY?
Nie ukrywam, że egzaminy gimnazjalne to dla mnie jakieś dziadostwo. Cieszę się, że to już za mną. 100 razy bardziej wolę pisać maturę. No, ale co zrobić. System jest bezlitosny i musicie to pisać. Wiadomo, że egzamin całkowicie nie odzwierciedli zakresu Twojej wiedzy. Ile razy jest tak, że osoba, która leci na dwójach napisze o wiele lepiej od tego, który zapierdziela przez 3 lata i ma same piątki. Tak niestety czasem się zdarza. Można by rzec – taka loteria. Niestety nikt nie wymyślił żadnej alternatywy dla takich testów. I raczej nikt już nie wymyśli…
Niektórzy gadają, że gimnazjalny to pestka. Że siedzieli przez 3 lata z palcem w uchu i zdali na 90 %. No to gratuluję, ale nie dla wszystkich to takie łatwe.
Za 79 dni, 18 kwietnia, rozpoczną się te genialne i uwielbiane przez młodzież egzaminy. Na początku część humanistyczna, później matematyczno – przyrodnicza, a trzeciego dnia na osłodę test językowy.
Mam dla Was takie kilka rad jak się do tego wszystkiego przygotować. Sprawdziłam wszystko na sobie i wiem jakich błędów lepiej nie robić.
Kilka zasad ogólnych :
- Nie stresuj się za bardzo. Wiem, że to mega niewyobrażalnie trudne. Ja pamiętam, że bardzo się spinałam, ale w ogólnym rozrachunku nic dobrego to nie przyniosło. Weź się nie przejmuj jeśli w szkole Wam stękają, że egzaminy to najważniejsza rzecz w życiu, że się nigdzie nie dostaniecie do szkoły etc. Nie słuchajcie tego. Lepiej w miarę możliwości się wyluzować. U mnie przynajmniej działa zasada, że jak podchodzę do sprawdzianów/testów/egzaminów na spokojnie to idzie mi na prawdę o wiele lepiej.
- Nie baw się w powtarzanie szczegółowo wszystkich trzech lat. Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie polecam wgłębiania się w jakieś szczególiki, bo w dwa i pół miesiąca wszystkiego się nie nauczycie. Ten, kto się uczył od pierwszej klasy jest w o wiele lepszej sytuacji. Najlepiej uczyć się z repetytoriów. W księgarniach/supermarketach etc. jest mnóstwo jakiś gotowych zadanek, tzw. małych tablic z poszczególnych przedmiotów. Uwierzcie mi, iż z repetytoriów nauczycie się najwięcej. Cała wiedza jest zapisana w przejrzysty i czytelny sposób. A co najważniejsze – nie ma tam zbędnych pierdół, które tylko niepotrzebnie zajmują Wam miejsce w głowie.
- Teraz rada stara jak świat. Nie zostawiaj nauki na tydzień przed egzaminem. Ucz się codziennie mniejszych partii materiału.
- Rozwiązujcie sobie arkusze egzaminacyjne z poprzednich lat. Oswoicie się z zadaniami, a być może pojawi się na prawdziwym teście jakieś podobne zadanie do tego, który rozwiązywaliście wcześniej. Rozwiązywanie arkuszy to genialny sposób na powtórki!
Rady do poszczególnych przedmiotów :
- JĘZYK POLSKI –> Polski to głównie czytanie ze zrozumieniem. Skupiaj się mocno na tekstach, a na pewno dobrze napiszesz. Koniecznie przypomnij sobie zwroty konieczne do napisania rozprawki/charakterystyki/listu itp. Uważaj na wszelkie błędy ortograficzne. Po napisaniu wypracowania przeczytaj je jeszcze raz i skoryguj błędy. A tak całkiem od siebie dodam, że lepiej pisać krótsze zdania. Często chce się człowiek popisać i tworzy takie długie zdania, a kończy się na tym, że się zagmatfa i więcej z tego szkody niż pożytku. Pamiętaj! Czasem prościej znaczy lepiej.
- HISTORIA I WOS –> Do nauki polecam repetytoria. Musisz znać ogólnie daty i ,,pokładać” sobie w głowie kolejność historycznych wydarzeń. Obczaj też sobie zdjęcia/obrazy z najważniejszych wydarzeń (znajdziesz je w swoim podręczniku). Uważaj na te zdradzieckie pytania PRAWDA/FAŁSZ. Np. Masz dwa zdania. Załóżmy, że dwa są prawdziwe, a Ty dajesz odpowiedzieć do pierwszego zdania prawda, a do drugiego fałsz to dostaniesz zero punktów za to zadanie, mimo że w pierwszym podpunkcie odpowiedziałeś dobrze. A co do wosu. Wydaje mi się, że nie powinny się na nim pojawić jakieś trudne zadanka. Szczególnie pytają o tzw. ,,rzeczy z życia”.
- MATEMATYKA –> Grunt to nie spanikować. Polecam robić sobie po prostu zadanka z matmy. Nigdy się nie nauczycie tego przedmiotu bez praktyki. A na egzaminie jak nie umiecie jakiegoś zadania to lećcie dalej. Najgorzej jest spędzić 10 minut na jednym zadaniu, które jest warte 1 punkt i nie dojść do tych otwartych.
- ANGIELSKI –> Koniecznie powtórz wszystkie czasy. A co do wypracowania to polecam nauczyć się jakiś gotowych wzorów wypowiedzi. Potem na egzaminie tylko sobie podstawicie do znanego Wam szablonu informacje, które macie w wypowiedzi zawrzeć i gotowe. A! Uważajcie jeszcze na te zdradzieckie słuchanki. Często jest tak, że np. macie odpowiedzi A) dog B) cat C) fish , a w nagraniu powiedzą o tych wszystkich zwierzętach i będziesz musiał dobrze wysłuchać i się zastanowić o jakiego zwierza chodziło.
- PRZYRODA –> Jak ja miałam egzaminy to zadania z przyrki były głównie na logikę. Mając tam jakieś podstawy można było wydedukować jaka odpowiedź jest poprawna. Polecam szczególnie robić arkusze z poprzednich lat, bo zadania często są podobne.
A tak jeszcze na koniec chciałam Wam powiedzieć, żebyście nie sprawdzali sobie odpowiedzi do egzaminów w internecie. Jak tak sobie wspaniałomyślnie sprawdziłam po pierwszym dniu. Wyszło mi na to, że wszędzie dałam złe odpowiedzi, bo już z tego całego stresu zapomniałam nawet jakich odpowiedzi poudzielałam. Oczywiście wpadłam w czarną rozpacz i na następny egzamin poszłam już przez to nieźle spanikowana. Suma Sumarum okazało się, że polski napisałam na 97%. Więc serio lepiej tych odpowiedzi nie sprawdzać.
Głowa do góry i do przodu. Wszystkim gimnazjalistom życzę powodzenia na egzaminach. Nie stresujcie się! 🙂 Jak macie jeszcze jakieś pytania to śmiało pytajcie. 😉