Krzyk 1 – mini recenzja

Krzyk 1 – mini recenzja

Krzyk to dla mnie film jak każdy inny, ani nie jestem fanem, ani przeciwnikiem. Obraz oglądało mi się dobrze, chociaż z początku nie które sceny wydały się dość zabawne. Nie definiowałbym tej produkcji jako Horror, to po prostu dobry Thriller. Chwilami jest zbyt dużo krwi, co daje wrażenie kiczu, natomiast film potrafi wywołać napięcie.

Gdybym miał porównywać Krzyk do wielkiego mistrza kina Alfreda Hitchcocka to nie miałby szans. Produkcja z lat 90 ma swój nie powtarzalny klimat, natomiast kino z lat 50-60 potrafi z widzem zrobić to samo, a czasem więcej, więc gdzie tu progres? Mimo wszystko oglądnąć można, potrafi nadal zaskoczyć.

Ocena: 6/10

Wiadomo, że z filmami Hitchcocka nie miałby szans, ale z tego co pamiętam, a widziałem go dość dawno, “Krzyk” zrobił na mnie wrażenie. Trzyma w napięciu, momentami potrafi przestraszyć, a i humoru też nie zabrakło. Myślę, że jest to horror, bo prawdziwy horror to spotkanie z mordercą, najbardziej zaś przerażający jest moment, kiedy dowiadujemy się, że mordercą jest ktoś, kogo dobrze znamy, z kim chodzimy do tej samej szkoły. Moim zdaniem jest to bardzo dobry horror, będący jednocześnie pastiszem tego gatunku. Reżyser łamie schematy, a scenarzysta stworzył galerię ciekawych postaci. No i trudno przewidzieć zakończenie, co też jest dużą zaletą filmu.