Singapur buduje pływające farmy słoneczne, aby stawić czoła kryzysowi klimatycznemu. Kraj ten, pozbawiony przestrzeni, zakotwiczy na dnie morza ponad sto tysięcy paneli słonecznych.
Tysiące paneli słonecznych zostało zainstalowanych u wybrzeży Singapuru, aby pomóc temu wyspiarskiemu państwu-miastu w walce z globalnym kryzysem klimatycznym.
Choć jest to jeden z najmniejszych krajów świata (Singapur jest mniejszy niż połowa wielkości Londynu), to kwitnące centrum finansowe jest jednym z największych emitentów dwutlenku węgla na mieszkańca w Azji, według raportu AFP.
Jedna z nowo wybudowanych farm słonecznych rozciąga się u wybrzeży Singapuru w Cieśninie Johor, która oddziela Singapur od Malezji.
13,000 paneli jest zakotwiczonych na dnie cieśniny Johor i jest w stanie wyprodukować pięć megawatów energii elektrycznej, co wystarcza do zasilania prawie 1,500 mieszkań przez cały rok.
Panele zostały zbudowane w Chinach, największym na świecie producencie paneli słonecznych, i przymocowane do dna morskiego za pomocą łańcuchów i betonowych bloków.
“Morze to nowa granica dla instalacji solarnych” – powiedział AFP Shawn Tan, wiceprezes ds. inżynierii w singapurskiej firmie Sunseap Group, która ukończyła projekt w styczniu.
“Mamy nadzieję, że będzie to precedens, aby mieć więcej pływających projektów na morzu w Singapurze i sąsiednich krajach”.
Inny wciąż rozwijany projekt jest znacznie większy – po ukończeniu jeszcze w tym roku, farma słoneczna o mocy 122 000 paneli przy zbiorniku Tengeh będzie jedną z największych w Azji Południowo-Wschodniej.
Projekt, realizowany przez Sembcorp i krajową agencję wodną Public Utilities Board, będzie podobno generował wystarczająco dużo energii, aby zaspokoić potrzeby energetyczne singapurskich zakładów uzdatniania wody.
Singapur stawia czoła wyzwaniom związanym z energią odnawialną
Pomimo swojej pozycji centrum finansowego, Singapur stoi przed niełatwym zadaniem wdrażania energii odnawialnej. W tym małym kraju nie ma wystarczająco szybkich rzek, aby uzyskać energię wodną, a wiatr w regionie nie jest wystarczająco silny przez cały rok, aby napędzać turbiny.
Zamiast tego rząd kraju zwrócił się w stronę energii słonecznej. Mimo to, z powodu braku gruntów pod farmy słoneczne, ucieka się do instalowania paneli na morzu i zbiornikach wodnych – inicjatywa, która potencjalnie może utrudnić rozwój krajowego przemysłu żeglugowego.
“Po wyczerpaniu dachów i dostępnych gruntów, które są bardzo ograniczone, kolejnym dużym potencjałem jest nasz obszar wodny” – powiedział agencji AFP Jen Tan, starszy wiceprezes i szef działu energii słonecznej w Azji Południowo-Wschodniej w konglomeracie Sembcorp Industries.
W zeszłym miesiącu Singapur przedstawił szeroko zakrojony “zielony plan”, który obejmował środki mające na celu czterokrotne zwiększenie wykorzystania energii słonecznej do około dwóch procent krajowego zapotrzebowania na energię do 2025 roku, a do trzech procent do 2030 roku – co wystarczy do zasilenia 350 000 gospodarstw domowych rocznie.
Krytycy twierdzą jednak, że kraj musi zrobić więcej, aby pomóc w walce ze zmianami klimatu – Climate Action Tracker, który śledzi zobowiązania rządów, klasyfikuje cele Singapuru jako “wysoce niewystarczające” w porównaniu z innymi krajami.
Singapur jest przecież zagrożony podnoszeniem się poziomu mórz ze względu na bliskość oceanu.
Pozycja tego kraju jako wiodącego centrum finansowego i wczesnego realizatora zaawansowanych technologii oznacza również, że jego inicjatywy klimatyczne niezmiennie stanowią precedens dla wielu krajów świata, jeśli chodzi o walkę z kryzysem klimatycznym.