Girls amerykański serial.
Kim jest Lena Dunham i co ma wspólnego z dziewczynami z pokolenia dzisiejszych dwudziestopięciolatków? Określenie dziewczyny pojawia się tutaj nie bez powodu, taki tytuł nosi serial, którego twórcą jest właśnie Lena. ‚Girls’ to amerykański serial emitowany na kanale HBO od 2012 roku, całkowicie przez Lenę wymyślony, napisany i śmiało można powiedzieć zagrany. Jest odtwórczynią głównej roli, na planie jednak towarzyszy jej kilka innych osób, ale serial w dużej mierze opiera się na życiu bohaterki wykreowanej przez nią. Historia oparta jest częściowo na przeżyciach i przygodach samej Leny.
Lena realizuje swój autorski serial, ma jeden film fabularny na koncie, uroczy, niskobudżetowy ‚Tiny furniture’, jest 27-letnią reżyserką, scenarzystką i oczywiście aktorką. Urodziła się w Nowym Jorku, historie które opowiada głównie dzieją się właśnie w tym mieście, inspirowane i oparte są na jej prywatnych doświadczeniach, są nią dosłownie przesiąknięte. Oglądając jej twórczość, mam wrażenie, że tą dziewczynę doskonale znam i dokładnie wiedziałabym czego się po niej spodziewać w prywatnej rozmowie.
Określając ją jednym słowem powiedziałabym, że jest mocno świrnięta. Dysponuje zmysłem świetnego obserwatora, potrafi celnie postawić diagnozę, analizując problemy młodych ludzi, jest cyniczna, błyskotliwa i posługuje się bardzo dosadnym językiem. Poniekąd jest człowiekiem orkiestrą, do listy jej dokonań niebawem będzie można dopisać pierwszą książkę. Jestem pewna, że dla jednych może być trochę irytująca, bo osobowość ma oryginalną i niezwykle barwną, ale gwarantuję, że znajdą się ludzie, którzy w jej nietuzinkowości, humorze i specyficznej niezgrabności, po prostu się zakochają.
A czy w samym serialu też da się zakochać? Zdecydowanie się da i to również zasługa samej Leny, a właściwie wykreowanej przez nią bohaterki. Hannah Horvath, bo o niej mówię, jest dwudziestoparolatką i jak sama w serialu przyznaje, ma nadzieje, że jest głosem swojego pokolenia albo przynajmniej jakiegokolwiek pokolenia. W trzecim, aktualnie granym sezonie, kończy dokładnie ćwierćwiecze, także wiek i miłość do słowa pisanego, to moje powody, by się z nią utożsamiać. Jest totalnie nietelewizyjną bohaterką. Nie jest piękna, nie ma też figury modelki, co zupełnie nie stoi jej na przeszkodzie w częstym paradowaniu nago. W sposób w jaki się ubiera, zdecydowanie odbiega od trendów promowanych przez kolorowe magazyny, za to jest bezpośrednia, szczera, bezkompromisowa, ma niezłe poczucie humoru i chyba największy, jaki można sobie wyobrazić, dystans do siebie. Serial opowiada o losach młodych nowojorskich dziewczyn, każda z nich próbuje się odnaleźć, w pełni ukształtować i połapać w swoich kosmicznych emocjach. Hannah jest początkującą pisarką, jest jeszcze Marnie, Jessa i Shoshanna. Dziewczyny się przyjaźnią, kłócą, zmieniają chłopaków i uprawiają sporo sexu. A wszystko to z przymrużeniem oka i dawką zdrowego sarkazmu.
Atutem serialu jest przede wszystkim scenariusz, błyskotliwy i śmieszny. Gra aktorska głównej bohaterki i partnerującego jej Adama Drivera, grającego jej chłopaka, także świetna, minusem jednak jest postać trzech pozostałych przyjaciółek. Serial ten jest tak skonstruowany, że ma opowiadać o losach różnych osób. Tymczasem wątek głównej bohaterki jest tak silnie zbudowany, jej świat jest przemyślany i doskonale złożony, świat pozostałych dziewczyn przy tym wypada bardzo marnie. Nie przekonuje mnie ich osobowość, ich przemiany i wątpliwości. Mimo wielkiej sympatii do tej produkcji, wątki związane z resztą przyjaciółek wydają mi się nieco ckliwe i tanie. Jednak, gdyby serial nosił tytuł ‚Hannah’, nie miałabym się kompletnie do czego przyczepić. Wszystko co jest związane z tą postacią jest naturalne, szczere i bardzo autentyczne.
Zdecydowanie krzywdzącym jest porównanie, że to odpowiedź młodego pokolenia na serial ‚Sex w wielkim mieście’, zupełnie się takimi opiniami nie sugerujcie, koniecznie obejrzyjcie kilka pierwszych odcinków i zwyczajnie dajcie mu szansę. Oczywiście oglądać mogą nie tylko dziewczyny!