Najemnik z pyskiem.
Schizofreniczny antybohater z zaburzeniami osobowości ze stajni Marvel, doczekał się wreszcie własnej gry i… pokazuje dlaczego jego fani nigdy nie doczekają się filmu z prawdziwego zdarzenia na podstawie komiksów z tą postacią. Dlaczego? Dzisiaj przedstawię Wam samego Deadpoola, by w następnych tygodniach opisać kilka lepszych komiksów z nim w roli głównej oraz samą grę i wyjaśnię dlaczego Ryan Raynolds powiedział w wywiadzie, że jego relacja z Deadpoolem, to najbardziej męczący związek w jakim kiedykolwiek się znalazł.
Postać Deadpoola została zaprojektowana przez rysownika Roba Liefelda oraz pisarza Fabiana Nicieze’a. Jej pierwszym wystąpieniem był komiks New Mutants #98 w 1991 roku. Co ciekawe, Rob Liefeld był wielkim fanem Teen Titans ze stajni DC Comics, więc gdy Nicieze zobaczył narysowanego Deadpoola skomentował, że wygląda identycznie jak Deathstroke. Obaj mieli kolorowe kombinezony, miecze samurajskie oraz broń palną. Wyczuwając lekki plagiat autorzy postarali się o jeszcze więcej wspólnych czynników dając Deadpoolowi prawdziwe imię Wade Wilson, podczas gdy prawdziwe dane Deathstroke, to Slade Wilson.
Wade urodził się jako zwykły chłopak i wychowywał w patologicznej rodzinie. Bity i poniżany ucieka z domu mając kilkanaście lat. Błąkając się po kraju spotyka różne postacie, które uczą go sztuk walki, przetrwania i korzystania z broni palnej oraz białej. Będąc dorosłą osobą zostaje zdiagnozowany, ma nieuleczalny nowotwór. Jego jedyną nadzieją na przetrwanie jest projekt Weapon X. Jego DNA zostaje zmanipulowane i połączone z DNA Wolverine, by mógł się natychmiastowo leczyć. Niestety, eksperyment okazuje się klapą i zamiast uleczyć organizm, nowa umiejętność przyśpiesza rozwój nowotworu, co na zawsze deformuje jego całe ciało.
Zostaje następnie odesłany do ośrodka nieudanych eksperymentów wojskowych, gdzie ma umrzeć w spokoju. Właśnie w tym ośrodku pozostali pacjenci, lub raczej więźniowie, często brali udział w zakładach jak długo przeżyją. Stąd narodziny nowego imienia Wade’a – Deadpool (dead – śmierć, betting pool – zakłady bukmacherskie). Gdy jeden z przyjaciół naszego bohatera prosi go o ulgę w cierpieniach i zakończenie jego życia, ten nie waha się długo. Za zabójstwo zostaje skazany na śmierć i… właśnie w tym momencie nareszcie zaskakuje efekt Weapon X i dzięki zdolnościom natychmiastowej regeneracji udaje mi się uciec ze szpitala. Zniszczony psychicznie i fizycznie (jego blizny po nowotworze już nigdy się nie zagoiły) zostaje najemnikiem, mordercą na zlecenie.
Jednak wszystko co przeżył odbija się na jego psychice. Zaczyna chorować na schizofrenię – jego dwa dodatkowe alter ego pogodziły się z rolą rezerwowych i nie przejmują nad nim kontroli, a tylko… rozmawiają z nim nieustannie, często na głos, irytując wszystkich dookoła swoimi głupimi żartami i ripostami niezbyt wysokich lotów – stąd jego drugi przydomek Merc with a mouth. Do tego staje się szowinistycznym, spaczonym, zboczonym i niezwykle niedojrzałym moralnie i emocjonalnie antybohaterem, który później przechodzi na stronę dobra, choć nigdy nie wyrzekł się morderstw, orgii i wielu innych nieprzystających dobrym bohaterom historii.
Jak widać, Deadpool nie jest dobrym materiałem na wzór do naśladowania, a mimo wszystko zdobywa od lat coraz większą popularność. Jego znakiem rozpoznawczym jest ciągłe łamanie czwartej ściany. Jest to zabieg znany głównie z teatru, gdzie postać w sztuce zdaje sobie sprawę z istnienia widza i zwraca się do niego bezpośrednio. Jedną z najbardziej znanych chwil w historii Deadpoola jest scena tortur, kiedy zwraca się do swojego oprawcy mówiąc: „Nic z tego nie dzieje się naprawdę. Jest taki mężczyzna, z maszyną do pisania, a to wszystko to tylko fragment jego pokręconej wyobraźni”. Towarzysze często ignorują jego spostrzeżenia, lub po prostu je wyśmiewają.
Zdolność przyśpieszonego leczenie uzyskana jest jedyną mocą bohetera, choć zalet ma zdecydowanie więcej. Jest strzelcem doskonałym, przeszkolonym w różnych dziedzinach sztuk walki nie tylko wręcz, ale również z użyciem różnego rodzaju broni białej. Ulubionym zestawem są dwa pistolety oraz dwa miecze samurajskie. Dodatkiem zwieńczającym jest teleporter, który umożliwia mu przenoszenie się w przestrzeni na krótkie dystanse. Wszystko to sprawia, że Wade Wilson jest jedną z najbardziej hardcorowych postaci w stajni Marvela. Do tej pory został pokonany tylko kilka razy, choć każdą z tych porażek udało mu się przeżyć, a podczas tych otarć ze śmiercią poznał przynajmniej miłość swojego życia – fizyczną postać samej Śmierci, która w uniwersum Marvela była kobietą. Gdy Deadpool nareszcie decyduje się na samobójstwo, by być z ukochaną, znienawidzony Thanos obdarza go nieśmiertelnością, by nigdy nie osiągnął tego, czego naprawdę pragnie w życiu – Śmierci. Zarówno w formie ukojenie, jak i fizycznej.
Niech żyje Deadpool. Postać, która odmieniła całe uniwersum Marvela i jest jedną z najszybciej rozwijających się historii obrazkowych w studiu.